"ŚpIeSzMy SiĘ kOcHaĆ lUdZi, TaK sZyBkO...
Komentarze: 8
"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..."
Dziś dowiedziałam się o śmierci dziewczyny z mojej szkoły. Miała 14 lat, potrącił ją pijany kierowca... Przeżyłam szok. W sumie znałam ją tylko ze wspólnych lekcji W-Fu i sprzed kilku lat. Nie byłyśmy koleżankami, ale po jej śmierci... Coś się zmieniło. I skoro ja tak mówię, chociaż prawie jej nie znałam, to co czują jej najbliższe koleżanki z klasy?! Co one muszę czuć??!!!
Śmierć nadchodzi bardzo niespodziewanie, teraz o tym wiem. Nie mogę się otrząsnąć... To takie dziwne uczucie. Wciąż mi się wydaje, że ona po prostu zachorowała i dlatego nie ma jej w szkole. Nie mogę pomyśleć, że ona... że jej nie ma.
Była jedynaczką, jej rodzice zostali sami. Bardzo im współczuję, strata tej dziewczyny to dla nich strata sensu życia, strata szczęścia...
Zastanawiam się, co teraz czuje ten kierowca? Czy pamięta...? Czy pamięta to, co się wtedy wydarzyło? Jemu też współczuję - nie mogłabym żyć ze świadomością, że odebrałam życie 14-latce.
Po jej śmierci czujemy jakąś wewnętrzną pustkę. Co muszę myśleć jej przyjaciele, rodzina...?
To takie dziwne. Teraz już wiem, że śmierć dotyczy nas wszystkich i że przed nią nie ma ucieczki. Ale ta dziewczyna miała tylko 14 lat! Dlaczego tak musiało być? Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy... i nigdy się z tym nie pogodzimy.
Chciałabym, żeby wiedziała, że o niej pamiętamy i nigdy nie zapomnimy!
Dodaj komentarz