Archiwum 19 listopada 2002


lis 19 2002 dZiWnE uCzUcIe... :((
Komentarze: 3


Siema!

Byłam z Joyką, Darkiem, Małym, Łukaszami i jakimś dziwnym Mateuszem na dworzu (pozdrawiam!). Było spox, na początku byłam tylko z Joyką i porozmawiałyśmy sobie trochę. Głównie o śmierci tej dziewczyny... Boże, zbliżają się Święta, a jej rodzice spędzą je bez niej... To będą chyba ich najgorsze Święta :(

Dzisiaj w szkole mało mogłam popatrzeć na Blondaska, cały czas musiałam gdzieś iść :( W ogóle jakoś tak dziwnie... Qrfa, napisałabym tu tyle rzeczy... Ale to raczej niebezpieczne, ponieważ ktoś mógłby to wykorzystać przeciwko mnie pokazując tego bloga komuś innemu.

Dziś i tak mam zjebany nastrój. Głównie przez śmierć tej dziewczyny... I co z tego, że nie znałam jej za dobrze?? Mam prawo współczuć i mam prawo cierpieć! A jak komuś się nie podoba to... nie mój problem.

Boże, dziwne to uczucie... Uczucie tego, że kogoś widzisz w szkole, widzisz jaki jest szczęśliwy a za trzy dni dowiadujesz się, że jego już nie ma... Że już nigdy go nie zobaczysz. Okropne i dziwne uczucie...

Nie życzę tego nikomu, nawet największemu wrogowi...

 

p!nk : :
lis 19 2002 "ŚpIeSzMy SiĘ kOcHaĆ lUdZi, TaK sZyBkO...
Komentarze: 8


"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..."

Dziś dowiedziałam się o śmierci dziewczyny z mojej szkoły. Miała 14 lat, potrącił ją pijany kierowca... Przeżyłam szok. W sumie znałam ją tylko ze wspólnych lekcji W-Fu i sprzed kilku lat. Nie byłyśmy koleżankami, ale po jej śmierci... Coś się zmieniło. I skoro ja tak mówię, chociaż prawie jej nie znałam, to co czują jej najbliższe koleżanki z klasy?! Co one muszę czuć??!!!

Śmierć nadchodzi bardzo niespodziewanie, teraz o tym wiem. Nie mogę się otrząsnąć... To takie dziwne uczucie. Wciąż mi się wydaje, że ona po prostu zachorowała i dlatego nie ma jej w szkole. Nie mogę pomyśleć, że ona... że jej nie ma.

Była jedynaczką, jej rodzice zostali sami. Bardzo im współczuję, strata tej dziewczyny to dla nich strata sensu życia, strata szczęścia...

Zastanawiam się, co teraz czuje ten kierowca? Czy pamięta...? Czy pamięta to, co się wtedy wydarzyło? Jemu też współczuję - nie mogłabym żyć ze świadomością, że odebrałam życie 14-latce.

Po jej śmierci czujemy jakąś wewnętrzną pustkę. Co muszę myśleć jej przyjaciele, rodzina...?

To takie dziwne. Teraz już wiem, że śmierć dotyczy nas wszystkich i że przed nią nie ma ucieczki. Ale ta dziewczyna miała tylko 14 lat! Dlaczego tak musiało być? Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy... i nigdy się z tym nie pogodzimy.

Chciałabym, żeby wiedziała, że o niej pamiętamy i nigdy nie zapomnimy!

 

p!nk : :