Komentarze: 2
Cześć :))
Dzisiaj jak tylko usiadłam do kompa to wyszedł problem, że Joy spieprzył się blog. Ale ja go dzielnie naprawiłam całego :))) Jestem z siebie dumna...
W poniedziałek idę jush chyba do budy. Niezbyt się cieszę, ale cóż... Po prostu jeżeli nie będzie Karoliny to wszyscy mnie oleją. Joy mówi, że tak nie jest. Ja wiem jednak swoje.
A dziś może wpadnie do mnie Joy na 'Roswella'. Ale ja jestem jeszcze chora, może jednak będę mogła ją zaprosić.
Idę, papapa :)))